Świadkowie donosili, że 11 grudnia do Adry wkroczyła grupa od 1000 do 1500 dżihadystów. "W środę o świcie obudził nas świst kul... widzieliśmy mężczyzn niosących czarne flagi Jaish al-Islam i Frontu al-Nusra. Niektórzy z nich śpiewali o alawitach, którym przyszli odciąć głowy. To była przyśpiewka, którą śpiewano na początku wojny w Idlib”. Świadkowie informowali również, że niektórzy z sunnickich mieszkańców Adry próbowali ukryć alawitów w swoich domach przed rozwścieczonymi grupami takfirystów. Ci ostatni wzywali zlawitów z zajętych przez siebie meczetów do poddania się.
Według relacji mordowanie ludzi trwało całą środę do nocy. Setki mieszkańców zostało również ranionych, porwanych i przetrzymywanych jako żywe tarcze, co miało utrudnić wyzwalanie miasta przez syryjską armię.
Źródlo: http://en.alalam.ir/news/1545605