Myślę, że to co obecnie rzuca się w oczy to fakt związków między rebeliantami w Iraku i Syrii. Działają tam te same powiązane z Al-Kaidą ugrupowania ISIL, które prowadzą wojnę przeciwko tym dwóm państwom. Pojawia się pytanie, kto za nimi stoi?
Wiemy, o prowadzonych operacjach wywiadowczych, wiemy, że Arabia Saudyjska wspiera rebeliantów i wiemy też, że Stany Zjednoczone wspierają obecnie Nowy Front Islamski, który został utworzony w listopadzie. Jest on uważany za swego rodzaju umiarkowaną grupę organizacji islamskich. W konsekwencji jest wiele dowodów na to, że zachodni sojusz wojskowy wspiera rozmaite frakcje islamskich rebeliantów.
Siergiej Ławrow złożył w listopadzie oświadczenie, w którym stwierdził, że rozmowy pokojowe Genewa2 powinny skoncentrować się na problemie walki z terroryzmem. To będzie ciekawa sytuacja kiedy, siedząc przy jednym stole, pojawi się pytanie: „Kto stoi za terrorystami?"
Musimy zrozumieć, że zachodni sojusz wojskowy ma krew na swoich rękach. Tu nie chodzi o proste zidentyfikowanie terrorystów, musimy przede wszystkim identyfikować ludzi, którzy za nimi stoją.
Źródło: http://www.youtube.com/watch?v=-gtROvBrKAM
Fot: www.libertyroundtable.com