Lula skrytykował szczególnie ONZ za brak przyznania jakiemukolwiek z państw afrykańskich czy latynoamerykańskich stałego przedstawicielstwa w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. „Jest niedopuszczalnym by kontynent afrykański, posiadający 53 kraje nie miał stałego przedstawicielstwa w Radzie Bezpieczeństwa” - stwierdził Lula.
„Jest niedopuszczalnym, by Ameryka Łacińska mająca 400 milionów mieszkańców, nie posiadała stałego przedstawicielstwa. Pięć państw decyduje o tym co robić i jak robić, niezależnie od opinii reszty ludzi zamieszkujących tą planetę.” Były brazylijski prezydent odniósł się w ten sposób do pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (Wielkiej Brytanii, Chin, Francji, Rosji i Stanów Zjednoczonych).
W kontekście sytuacji w Libii (której poświęcony był szczyt Unii Afrykańskiej) Lula nie wahał się również skrytykować działań NATO.
„Agresja wobec Libii jest kontynuacją polityki kolonizacji uprawianej przez państwa imperialistyczne, które zawsze wywoływały wojny i rewolucje w Afryce na przestrzeni wieków celem grabieży zasobów naturalnych. Potrzebujemy ONZ, która ma odwagę rzeczywiście wymusić zawieszenie broni w Libii i narzucić negocjacje między libijskim przywódcą Muammarem Kaddafim i jego oponentami, terrorystami i rebeliantami. Rozwiązanie tego konfliktu musi znaleźć się w Libii, między samymi Libijczykami, a nie zagranicznymi potęgami kolonialnymi” - dodał Lula.
Materiał został przygotowany w ramach programu analitycznego ECAG – Libia 2011.
Źródło:
http://english.pravda.ru/hotspots/terror/08-07-2011/118436-Lula_criticizes_UN_West_at_summit-0/